Ostrawski Spectaculo Interesse jest drugim w Europie Środkowej
międzynarodowym festiwalem współczesnej sztuki lalkarskiej.
Młodszym bratem prestiżowego i ważnego dla środowiska
teatralnego Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Lalkarskiej
w Bielsku-Białej. Zawsze przyciąga renomowanymi teatrami zagranicznymi.
Dzięki temu czeska i słowacka publiczność ma możliwość bezpośredniego
kontaktu z najlepszymi zespołami i twórcami.
Zigmund Follies, Compagnie Philippe Genty, Francja | fot. Archiwum |
Jak wiadomo, z ostrawskim festiwalem jest blisko związany Duda Paiva,
tancerz, animator, lalkarz i reżyser, który regularnie bywa tu gościem. Jest
również zwycięzcą Spectaculo Interesse. Chociaż w tym roku osobiście
nie uczestniczył, to zespół ostrawskiego teatru lalek znacząco wzbogacił
program festiwalu, pokazując jego Marvina. Było to jedno z najlepszych
przedstawień, ale jury nie mogło go nagrodzić, gospodarze bowiem
wystąpili poza konkursem. Pierwotnie klasyczny taneczno-lalkarski „paivowski”
duet został przez Dudę, na potrzeby ostrawskiego teatru, zaaranżowany
dla sześciu aktorów. Wzajemnie inspirujące połączenie aktorów
lalkowych i artystów baletowych okazało się wręcz idealne. Inscenizacja
przedstawiająca zderzenie młodego człowieka z autorytetami, poruszająca
problem ważny dla każdego pokolenia, jakim jest wolność człowieka,
należała do najbardziej godnych uwagi prezentacji festiwalowych. Zainteresowała,
jak zawsze, połączeniem teatru ruchu z formami lalkowymi.
Prezentowane podczas festiwalu spektakle cechowała dość duża różnorodność
środków wyrazu. Pojawiło się również kilka starszych inscenizacji.
Do takich należało francuskie autorskie przedstawienie Zigmund
Follies
w reżyserii Philippe’a Genty’ego, które jury uhonorowało Grand
Prix. Publiczność bez wątpienia została oczarowana wielością pomysłów
lalkarskich, stosowanych w mistrzowskiej grze rąk stylizowanych na
pacynki, a sam spektakl – mimo upływu tylu lat – nic nie stracił na swej
atrakcyjności . Pierwotna inscenizacja była kilkakrotnie zmieniana,
a mimo to jej ponadczasowość przetrwała. Była to egzystencjalna
lalkarska
klaunada w surrealistycznym kostiumie, z aluzjami do osobistych
doświadczeń autora – Genty’ego. Tematem było poszukiwanie
utraconej
tożsamości oraz trzymająca w napięciu walka o wolność
wewnętrzną i zewnętrzną (na przykład wizualne aluzje do współczesnego świata szamoczącego się w fali terroryzmu). Osnową
spektaklu był konflikt człowieka z samym sobą, przedstawiony
w formie potyczek Narratora z detektywem
Felixem Nialem, błaznem czy kapitanem ministerstwa
spraw wewnętrznych. Na koniec Narrator mógł określić
sam siebie i pogodzić się ze sobą.
Kruchy kobiecy świat pokazywały dwa krótkie przedstawienia:
Praktyczne rady dla dobrze wychowanych
dzieci (Practical Advice To Well-Behaved Children) wg
opowiadania Marka Twaina, 45-minutowy, kameralny
monodram Teatru Lalek ze słoweńskiego Mariboru,
oraz 40-minutowy, pozbawiony słów minimonodram
Poliny Borisovej, młodej francuskiej aktorki lalkowej
rosyjskiego pochodzenia, pod tytułem Chodź! (Go!).
Oba należały do udanych i zostały bardzo dobrze
przyjęte przez publiczność oraz środowisko lalkarskie.
Słowenka Elena Volpi, która studiowała w praskiej
DAMU i grała po czesku, przykuwała uwagę młodzieńczą
spontanicznością swoich aktorskich i lalkarskich
występów. Natomiast Polina Borisova niewiarygodnie
doskonale przybrała maskę staruszki, podsumowującej
swoje dotychczasowe życie. Z jednej strony Borisova
opowiada swoją historię z fascynującą lekkością
i w wizualny sposób – kreśląc ją jako ciąg skojarzeń
przy pomocy białej taśmy, przyklejanej na czarnym
horyzoncie w swoim zaciemnionym pokoiku. Z drugiej
strony Elena Volpi, w inscenizacji czeskiego reżysera
Marka Bečki (jednego z najważniejszych artystów
teatru Buchty a loutky), pokazała w świeży, narracyjnie
bogaty sposób – przy pomocy małych postaci
w stylu dawnych zabawek (toy theatre) – okruchy przygód
dorastającej dziewczyny. Spontaniczność aktorstwa
lalkowego Eleny Volpi, według oceny jury, które
przyznało jej nagrodę, okazała się lepsza od doskonałości
maski Poliny Borisovej. W ten sposób temat młodości
zwyciężył nad swoim przeciwieństwem. Oba te
spektakle były jednak dużym przeżyciem teatralnym.
Twórcom festiwalu należą się słowa uznania za naprawdę
wielkie zróżnicowanie formalne wybranych
spektakli. Oczywiście, jeśli nie był to przypadek. Festiwalowy
widz, nienależący do kręgu wtajemniczonych
w sztukę lalkarską, mógł dzięki temu poznać rozmaity
charakter i różne oblicza współczesnego teatru lalek
oraz jego linie dramaturgiczne.
Temat manipulacji został poruszony przez twórców
w dwóch, bardzo różniących się stylem, inscenizacjach.
Przygotowali je: hiszpańska trupa teatralna
Agrupación Señor Serrano (laureat nagrody specjalnej
na Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Lalkarskiej
w Bielsku-Białej w 2012 roku za przedstawienie Katastrofa)
oraz Matija Solce (Divadlo Matita), słoweński
lalkarz, pedagog w praskiej Katedrze Teatru Alternatywnego
i Lalek Wydziału Teatralnego AMU, z dość już
ogranym solowym spektaklem Szczęśliwe kości (Happy
Bones) z 2010 roku. Agrupación Señor Serrano zdobył
na tegorocznym festiwalu Spectaculo
Interesse nagrodę za koncepcję
artystyczną i dramaturgiczną
przedstawienia Dom w Azji
(A House in Asia).
Inscenizacja została pomyślana
jako wielowarstwowe znaczeniowo
przedstawienie, oparte na znanym
sposobie fotografowania miniaturowych
lalek i makiet poszczególnych
przestrzeni, następnie
wyświetlanych na dużym ekranie.
Hiszpański spektakl nie tylko wizualnie
ożywił program festiwalu, ale
– jako jeden z niewielu – był swego
rodzaju apelem społecznym, zwracającym
uwagę na globalny problem
terroryzmu i manipulowania
ludźmi przez media. To teatr polityczny,
niekryjący swoich poglądów
i sympatii politycznych, demonstrowanych
przez zastosowanie połączenia
realistycznej fotografii, montażu
i projektowania w planie miniatur
oraz konotacji, które powstały
przez połączenie tej formy ze zmiksowanymi (wieloma)
dziełami filmowymi. Na drugim planie twórcy
pośrednio prowokowali widza do rozszyfrowywania
medialnych trików i zastanowienia się nad ich realnym
niebezpieczeństwem. Ramą inscenizacji była
polityczna „fabuła” o złapaniu terrorysty Bin Ladena.
Matija Solce ze swoją lalką – pandą – w kabaretowym,
lalkarskim występie najpierw niezobowiązująco zabawiał
widzów, którzy na końcu mogli się przekonać, że
są manipulowani... Solce w zabawnym przedstawieniu
porusza również temat śmierci. Animuje kości (niewiadomo, czy są prawdziwe) i jest tak przekonujący,
że widza wręcz przechodzą dreszcze.
Jakie słowackie i czeskie inscenizacje lalkarskie gościły
jeszcze na festiwalu? W konkursie pojawiła się młoda
niezależna grupa ODIVO z Bańskiej Bystrzycy z adaptacją
sztuki Federica Garcii Lorki Miłość don Perlimplina
i Belisy, nosząca tytuł Miłość P. i Żądza B.
Powstała jako scenariusz dla jednej aktorki (M. Danadová).
Oparta jest na grze lalkami w symbolicznej
przestrzeni wielkiego łóżka. Przedstawienie miało
naprawdę wielkie ambicje. Współczesność użytych
środków widać zarówno w formie plastycznej kostiumów
i nietradycyjnych lalek, języku (spora doza wulgarności),
jak i w pozostałych środkach ekspresji –
oddających uczuciową pustkę i brak szczerości
zastępowany chłodną kalkulacją.
Czeskie współczesne lalkarstwo zaprezentowało w konkursie
więcej przedstawień, wśród których swoją czystością
estetyczną i myślową wyróżniał się spektakl
z Liberca O baranku, który spadł z nieba. W dzisiejszych
ksenofobicznych czasach lęku przed nieznanym
poruszył temat zbliżenia się dwóch obcych sobie istot
– dziewczynki i baranka, który spadł z nieba. Miniatura
sceniczna przeznaczona była dla najmłodszych
dzieci.
Tym, co mogło zainteresować każdego widza, była
również młoda, celowo prowokująca, nie do końca
zwarta inscenizacja czeskiej grupy Geisslers
Hofcomoedianten,
będąca adaptacją sztuki Carla
Gozziego Miłość do trzech pomarańczy. Scena, pełna
kartonowych pudeł i aktorów, w nieustannym ruchu
była co prawda pełna dynamizmu i energii, ale fabuła
chwilami gubiła się w natłoku niezależnych wątków.
W inscenizacji, w której dominowała strona formalna,
zabrakło również jakiejkolwiek emocji; kulała też dramaturgia.
Na pewno jednak była to warta uwagi
współczesna propozycja.
Tegoroczny ostrawski festiwal odznaczał się więc wielogatunkowością
i różnorodnością form, co jest niewątpliwą
zaletą. Ale poziom spektakli konkursowych
był nierówny. Stało się tak właściwie za sprawą kilku
inscenizacji (nie wszystkie przedstawienia zostały opisane
w tym artykule), które dostały się tu jakby przez
pomyłkę. Takie jednak są festiwale, nie wszyscy mogą
być wirtuozami... Inspiracji na scenie oraz inspiracji
do dyskusji było wystarczająco dużo.
11 Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek Spectaculo Interesse,
Ostrawa, 4–9 października 2015