I odsłoniła noc | Aleksandra Rembowska

Jej twórczość jest jak teatralny esej: zawsze osobista, rozpoznawalna gdy chodzi o charakter pisma; nierzadko porusza tematykę filozoficzną ujętą w artystycznej wizji – spójnej i konsekwentnej, bywa manifestem przekonań. Podobnie jak badacze literatury mają problem z określeniem, czym naprawdę jest wspomniana forma, tak krytycy teatralni mogą stanąć w zakłopotaniu wobec jednoznacznej definicji owej sztuki. Jest ona bowiem rozpostarta między malarstwem, scenografią, rzeźbą, grafiką (a także pomiędzy kulturami). Określają ją: oryginalność, wyrafinowanie, kunszt, synkretyczność, skojarzeniowość oraz erudycja i elegancja.

Joanna Braun – wotarium | Bielsko-Biała | fot. D. Łapin

Wystarczy przywołać działalność Joanny Braun w teatrze lalkowym – wywiedzioną z rodzinnej tradycji Jaremów i krakowskiej Groteski, wspartą uprzednio studiami na Wydziale Scenografii Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie pod kierunkiem prof. Andrzeja Stopki, rozwijaną i wyrażoną w indywidualnym stylu. Znaczą ją przedstawienia takie, jak m.in.: Skąpiec Moliera w reżyserii Romany Próchnickiej, Wicehrabia przepołowiony Calvino w reżyserii Zofii Jaremowej, Cudowna lampa Alladyna, Gilgamesz, Przygody Sindbada Żeglarza wg Leśmiana – wszystkie trzy w ujęciu Voja Stankovskiego, Kalafar wg Witkacego w reżyserii Zbigniewa Micha, Słońce zachodzi Gheledrode w reżyserii Julesa van Houtte, Cuda i dziwy Jaremowej-Tuwima w reżyserii Włodzimierza Jasińskiego, Bestia i Piękna Grochowiaka, Królowa Śniegu Andersena i Urodziny infantki wg Wilde’a – trzy tytuły w reżyserii Marcina Jarnuszkiewicza, I odsłoniłam noc Andersena w reżyserii Krystiana Kobyłki czy Kopciuszek Vladislava w reżyserii Josefa Krofty.

Zaraz obok sytuuje się teatr dramatyczny – z Witkiewiczem, Strindbergiem, Beckettem, Plautem, de Sade’em, Szekspirem, Marlowe’em, Gorkim, gdzie zręczność żonglowania konwencjami i uruchamiania teatralnej maszynerii zdają się, zaiste, mistrzowskie. Trzeba wspomnieć o trwającej przez lata, choć z przerwami, owocnej współpracy z Bohdanem Hussakowskim. Od ich Sonaty Belzebuba, Sonaty widm (teatralny debiut kompozytora Jacka Ostaszewskiego), przez Czekając na Godota, Grę snów, Amfitriona, Filozofię w buduarze, po niedokończony Sen nocy letniej. Jak wiele mówią te tytuły o szczęśliwej predylekcji scenografa do rozpoznawania i oswajania nie-rzeczywistości...

Osobną kartę stanowi teatr papierowy, na czele z Dziadkiem do orzechów Czajkowskiego w reżyserii Zbigniewa Micha.

Świat wyobraźni, pełen zaskakujących rozwiązań formalnych, plastycznych skrótów, umowny, groteskowy, ironiczny i oniryczny, bliski Witkacowskiej poetyce nadrealizmui i deformacji, znajduje spełnienie w przedstawieniach, które rozgrywają się w nieoczywistych przestrzeniach. Organizuje je najczęściej jeden lub zaledwie parę funkcjonalnych elementów, które zmieniając swój układ, wskazują na różne miejsca akcji. Pojawiają się tu, w kontrapunkcie, realistyczne lalki, o ostrych rysach twarzy, jasnej, niemal przezroczystej karnacji i przenikliwym spojrzeniu szklanych oczu. Występują śmiało „krojone” kostiumem sylwetki w maskach-pióropuszach zastępujących włosy lub nakrycia głowy. W obu przypadkach, lalek i aktorów, zwracają uwagę istotne dla autorki opozycje: skóra- materiał, wnętrze-kostium, twarz-maska, dusza- ciało. Owe napięcia, podobnie jak temat przemijania i schyłkowości, inspirują, nieustannie prowokują plastyka- inscenizatora do poszukiwań.

To nie przypadek, że do galerii ezoterycznych, „niematerialnych”, jakby wyjętych ze snu czy innego wymiaru, tajemniczych postaci (Róża, Pajęczynka, Karusia, Infantka, Kopciuszek), poruszających się w „swoim- nie-swoim” ciele, dołącza dziś Karampuk. I nie jest to przypadek, że przestrzenią dla niego staje się miejsce „jakby za jaką kurtyną”...

Na kolejnym planie twórczej aktywności Joanny Braun pojawia się teatr tańca, a wraz z nim zachwyt nad oddziaływaniem bezpośrednim, energetycznym, afektywnym. Fascynacja porozumieniem ponad słowami znajduje, jakże odważne, przełożenie w malarstwie i w rysunkach. Traktować je można jako rozważanie nad istotą aktorstwa, postacią sceniczną i jej egzystencją, a także szerzej, losem człowieka, korespondujące z myślą Itala Calvina – ulubionego pisarza.

Uchwycić można w realizacjach Braun „dążenie do cudowności i magii umożliwiających przeżycie metafizyczne” z jednej strony, z drugiej zaś – głęboki namysł „nad istotą współczesnego ideału piękna i szansą powrotu do dawnych kanonów” (1). W praktyce stajemy olśnieni kreacją wysmakowanych obrazów, komponowanych na zasadzie zderzeń barw i kształtów, tworzyw i faktur, zestawień ludzi i lalek – z zachowaniem idealnych proporcji – za każdym razem. 

1 Agnieszka Koecher-Hensel, Scenograf proponuje, „Teatr Lalek” 1997, nr 2, s. 22. 

* Laudacja wygłoszona z okazji jubileuszu 50-lecia pracy artystycznej Joanny Braun, podczas wieczoru premierowego przedstawienia Karampuk L.J. Kerna w reżyserii Grzegorza Turnaua, w scenografii Joanny Braun w Teatrze Lalka w Warszawie, 2 czerwca 2018. Z okazji jubileuszu Joanna Braun otrzymała też List Gratulacyjny od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. (przyp. red.).
Nowszy post Starszy post Strona główna