Spotkanie na szczycie | Liliana Bardijewska

Odsłona I
W przedziale kolejowym na stoliku leży zamknięty szkolny zeszyt. Mgła zza okna spowija cały przedział i nazwiska obu Autorek.

Odsłona II
W przedziale siedzi dziewczynka w sukience w szare prążki. Patrzy przez okno, które wchłonęło już mgłę z przedziału. O czym myśli dziewczynka? O świecie po drugiej stronie szyby? O płynącym czasie, który odciska się w słojach drzewa, będącego przedłużeniem jej przedziału? Na stoliku leży zamknięty zeszyt z białymi brzegami.

Odsłona III
W przedziale siedzi siwowłosa starsza pani w sukience w szare prążki. Ma rysy Poetki. Patrzy przez to samo zamglone okno z plamami błękitu. Przedłużeniem jej przedziału jest siwa mgła przetykana białymi muśnięciami. Ptasich piór? Choinkowych kolek? Drobinek poezji? Na stoliku leży zamknięty szkolny zeszyt z czerwonymi brzegami.

Odsłona IV
Słowo Poetki. Wyrastające z drzewa i rozbiegające się we wszystkich kierunkach – ku górze i ku dołowi, nazywające szczegół i Uniwersum. Słowo-zaklęcie, słowo stwarzające świat, niespokojne, drążące stronicę, pogrążające się w niej coraz głębiej, aż do pełnego zanurzenia, aż do zniknięcia we mgle.

Na wysokiej górze | Krystyna Miłobędzka, Iwona Chmielewska | Poznań 2013
Takich odsłon jest w książce Krystyny Miłobędzkiej i Iwony Chmielewskiej dwadzieścia pięć – tyle, ile rozkładówek. Każdej trzeba by poświęcić osobny esej, bo też Na wysokiej górze spotkały się dwie niezwykłe osobowości – poetka słowa i poetka obrazu. Obie niezwykle oszczędne w środkach ekspresji, małomówne, pastelowe, dyskretne, z pozoru nawet chłodne. Tylko najniezbędniejsze słowa, tylko najniezbędniejsze kreski. Żadnych ornamentów. Metafory rozpływające się we mgle, niedopowiedzenia, które każdy musi sobie sam dopowiedzieć.

Mówi się jedno słowo, a dzieje się wiele rzeczy, wiele rzeczy dzieje się bez słów albo dzieją się same słowa. Rozmaicie. Na czytelników i aktorów czekają także puste miejsca do wypełnienia własnymi słowami. Czekają również gotowe słowa, gotowe przedmioty i role jeszcze niczyje, które dla siebie wybiorą. To nieśmiałe zaproszenie do współmówienia, współgrania – powiada Krystyna Miłobędzka w posłowiu do zbioru swoich sztuk Siała baba mak. Książki zainscenizowanej – jak głosi stopka redakcyjna – przez Jana Berdyszaka.

To zaproszenie dotarło do Iwony Chmielewskiej z rąk Olchy Sikorskiej, admiratorki artystycznej książki dla dzieci, która trzynaście lat temu powołała do życia Poznańskie Targi Książki Dziecięcej. Dlaczego zaprosiła do tego „współmówienia” właśnie Iwonę Chmielewską? Toruńską graficzkę, autorkę dwudziestu książek obrazowych (inaczej – picturebooków), laureatkę najbardziej prestiżowych nagród europejskich – Złotego Jabłka na Biennale Ilustracji w Bratysławie oraz Bologna Ragazzi Award w Bolonii, ikonę współczesnej ilustracji w... Korei Południowej, gdzie miały miejsce prapremiery większości z jej książek, autorkę uznawaną na polskim rynku za zbyt trudną i hermetyczną dla dziecięcego czytelnika. Dlaczego? Ze wszystkich powyższych powodów. Na wysokiej górze to pierwsza książka Iwony Chmielewskiej narysowana/zainscenizowana specjalnie dla polskiego wydawcy. Inne były z reguły przekładami/ reprintami z języka... koreańskiego, z graficzną wędrówką po jej rodzimym Toruniu włącznie! W 2011 roku bardzo mocno zaistniała w świadomości polskich czytelników dzięki Pamiętnikowi Blumki – kolażowej opowieści o Korczakowskim Domu Sierot, nagrodzonej tytułem Książki Roku przez Polską Sekcję IBBY.

Aż wreszcie pojawiła się książka na Wysokiej górze. Wiersz-wyliczanka, będący sednem sztuki Krystyny Miłobędzkiej, stał się przewodnikiem czytelnika w wędrówce przez świat, przez biografię dziewczynki w sukience w prążki. Wchodzimy w jej oniryczną rzeczywistość przez dziurę w sęku, która staje się oknem dla dziecka skulonego w kącie pustego pokoju. Za oknem – drzewo, które na następnej stronie stanie się wspomnieniem zamkniętym w torebce ziółek, jakie starcza dłoń za chwilę zanurzy w przezroczystym kubku, kryjącym w sobie dziecięcy kubeczek. Przewracamy kartę. Wielki pusty pokój zmienia się w mały domek, w otwartą pożółkłą kopertę, a w jej/jego oknie czerwieni się kwiat. a z tego drzewa – azalia a z azalii – dalia a z dalii –dal a z dala biegnie droga a z biegniedrogi – nogi a z nóg – skrzydła

Biegną metafory, snują się mgły, cienie, półcienie, przebitki, lustrzane odbicia, awersy i rewersy. Kot przegląda się w lustrze, lustro przegląda się w kocie, dzieciństwo – w starości. A wszystko w odcieniach beżu i szarości. Gdzieniegdzie – nagły kolor: czerwona piłeczka, czerwony listek, kwiat, owoc. Czerwone brzegi stronic jak w szkolnym zeszycie z pierwszego obrazu. Czułość dla szczegółu, dbałość o detal, swoboda dla wyobraźni. Pełna wolność interpretacji, jak w zapisanych przez Krystynę Miłobędzką didaskaliach, nieśmiałych sugestiach inscenizacyjnych, wspartych słowami: „może”, „na przykład”, „chyba”, „albo”.

I jeszcze coś – niezwykła faktura tej książki, którą budują stronice „z przeszłością”: pożółkłe koperty, poplamione okładki, krostowaty papier pakowy. A na nim – przezroczyste wspomnienia o białych ubrankach od chrztu, zawieszonych na jednym wieszaku wraz z halką od pierwszej komunii i suknią ślubną. Na czerwonym sznurku. Znów powraca szczegół, detal. Bo obie poetki tak właśnie opowiadają świat – pars pro toto to ich ulubiona metafora.

Idziemy więc wraz z Iwoną Chmielewską za słowami wyliczanki, która nigdy się nie skończy. „Idzie, idzie, idzie, idzie” tam, gdzie dzieciństwo spotyka się ze starością, gdzie jabłko z „dużego drzewa” przechodzi z dziecięcych rączek w starcze dłonie. Znów awers/ rewers. To już dwudziesty piąty obraz. Dalej już musimy iść sami, niesieni własną wyobraźnią i własną wrażliwością. Ale na szczęście zawsze możemy tę podróż zacząć od początku i znów wsiąść do zamglonego przedziału, gdzie na stoliku czeka na nas zamknięty szkolny zeszyt. Iwona Chmielewska otworzyła go dla nas, inscenizując wiersz Krystyny Miłobędzkiej w swoim papierowym teatrze. Teatrze wyobraźni i poetyckiego współgrania. Otrzymała za to prestiżową nagrodę w konkursie im. Haliny Skrobiszewskiej przyznaną przez Muzeum Książki Dziecięcej oraz nagrodę wrocławskich Targów Książki Dziecięcej „Dobre strony”.


Na wysokiej górze, Krystyna Miłobędzka, Iwona Chmielewska Wydawnictwo Miejskie Posnania, Poznań 2013

Nowszy post Starszy post Strona główna